Katalog-blogow.pl PrzezProjektor: Czy potrafimy ze sobą rozmawiać? Lekcja komunikacji z istotami pozaziemskimi

O stronie

Witaj na Przez Projektor! Na tej stronie znajdziesz dłuższe teksty (recenzje, opinie, przemyślenia) związane z filmami i serialami, które pojawiły się na stronie FB. Zapraszam Cię do polubienia profilu na Facebooku - znajdziesz tam aktualne newsy, doniesienia oraz komentarze związane ze światem kina i nie tylko!

poniedziałek, 31 lipca 2017

Czy potrafimy ze sobą rozmawiać? Lekcja komunikacji z istotami pozaziemskimi

Polecenie, czy zrecenzowanie tej produkcji jest, podobnie jak sama fabuła filmu, skomplikowane, a zarazem proste. Tematyka istot pozaziemskich niejednokrotnie gościła na ekranach, czy na stronach naszych książek. Zarówno były to realizacje czysto fabularne z dominacją science-fiction, horroru i akcji, ale także wyobrażeń i domysłów wielu autorów. Od dłuższego czasu, w kinematografii "kosmici" są głównym elementem dostarczenia widzom rozrywki. Tym samym "Arrival" (o niewdzięcznym polskim tłumaczeniu - "Nowy początek") będąc filmem czysto fabularnym, wnosi wiele pytań i rozważań skierowanych w stronę odbiorcy, a także swoją fikcyjną historią, nie pozwala "oderwać głowy od ekranu".

Nie znajdziecie tutaj globalnej destrukcji, bohaterów walczących o losy świata, ani spektakularnych doznać, podróżując po różnych zakątkach ziemi, czy galaktyki. Dosłownie, miejsce akcji jest zawężone do kilku przestrzeni, skompresowanych do położenia na jednej lokalizacji. Jest to rewelacyjny zabieg, który pozwala skupić nam się na treści i zagadkowości, nie rozpraszając widza zbędnymi krajobrazami.

Podczas seansu widzimy wiele postaci, jednak nadrzędne znaczenie ma tutaj dwójka bohaterów - w tej roli Amy Adams i Jeremy Renner. Jest to dwójka naukowców, w tym językoznawca. Pozwolę sobie przytoczyć tutaj nadrzędny cel filmu, ponieważ został on ukazany w trailerach i opisach, tym samym wykluczam go jako "spojler". Spotkanie z pozaludzkimi formami życia rodzi kłopot komunikacyjny. Tym samym, ekspertka od lingwistyki, próbuje nawiązać kontakt z "obcymi", którzy pojawili się w różnych zakątkach świata. Fabuła opowiada o komunikacji, ta jednak dotyczy globalnej skali, nie tak prostej, jakbyśmy z początku zakładali. Więcej zdradzić nie zamierzam - jak wspominałem - powinniście odkryć to sami.

Muzyka, dźwięki i cała oprawa zawsze urozmaicają film i grają na zmysłach odbiorcy. W tym wypadku, pełnią jedną z nadrzędnych funkcji. Ich znaczenie w całej fabule jest nadzwyczaj istotne i tworzy nie tylko nastrój, ale również nową historię. Spoglądając na całokształt, treść wydaje się banalnie prosta. Jednak obraz sięga głębiej i potrafi postawić wiele pytań przed widzem. Nadaje innego spojrzenia na dobrze znane motywy, a także wkracza na poziom psychologiczny. I tak naprawdę, wymaga od nas wielu przemyśleń - zdecydowanie nie jest to film łatwy w odbiorze.
Z drugiej strony "atrakcyjność" względem przedstawionych bohaterów, dostarcza nam fascynującego opowiadania, o ich emocjach, odkryciach, życiu - wprowadzając w ten sposób rozrywkowość w cały scenariusz. Film mimo wszystko owiany jest grozą, niepokojem i lękiem, potrafi w genialny sposób zbudować napięcie i trzymać widza w niepewności, sprytnie unikając odpowiedzi, które sami chcemy poznać. Również nasi bohaterowie, na samym początku stawiają pytanie. To samo pytanie, na które widz pragnie dostać odpowiedzi. W tym wypadku wcielamy się w trzeciego głównego bohatera, podobnie jak Louis i Ian jesteśmy obserwatorami, i czekamy - co będzie dalej.

"Arrival" swoje honoraria zbierało podczas nominacji do Oskarów. I słusznie wygrało w kategorii "Montaż dźwięku". Jednak jest to produkcja dająca nam zupełnie nową, ciekawą wizję spojrzenia na "inną formę życia". Odbiegającą od utartych schematów, które ciągle ewoluują na naszych oczach. Jeśli jeszcze nie oglądaliście - zapewniam Was - powinniście sami przeżyć tą niezwykłą przygodę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz