,,Nieznośny ciężar wielkiego talentu" okazał się dla mnie rozczarowaniem. Scenariusz zatrzymał się na bardzo fajnym pomyśle, którego realizacja nie wypadła już tak dobrze.
Zbyt długi...
Później jest lepiej, ale nadal w wielu miejscach czułem rozwleczenie fabuły.
W końcu następuje akcja... która jest bardzo liniowa, wykropkowana i znowu ciągnie się, nie dając chwili oddechu.
Film jest bardzo niewyważony. Podobna sytuacja jest w kwestiach dialogowych, gdzie w jednym momencie czułem się wciągnięty i zaangażowany w rozmowę bohaterów, a w drugim z niecierpliwością czekałem na przejście do kolejnej sceny.
Nie jestem fanem Nicolasa Cage, ale rola Pedro Pascala przyniosła solidne oparcie, dzięki czemu byłem w stanie uwierzyć w relację tworzoną na ekranie. Jako że Cage był głównym bohaterem liczyłem też na swoiste rozliczenie lub podsumowanie jego dotychczasowej kariery, niestety bardziej czułem, że w większości jest to ,,fan service movie". Oczywiście znalazło się w nim wiele ciekawych elementów, jednak całościowo nie wyszło tak dobrze jak oczekiwałem.
Już na poziomie zwiastuna mogliśmy zaobserwować bardzo ładne ujęcia, które trzeba docenić. Co z tego, jeżeli jednak całość wydaje się zwyczajnie banalna, przewidywalna i bez większej głębi. A w ostatecznym rozrachunku nie jest także na tyle rozrywkowa.
Film ma swoje dobre momenty, ale jeżeli myśleliście o seansie kinowym to zdecydowanie lepiej poświęcić ten czas na coś innego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz