Katalog-blogow.pl PrzezProjektor: "Wczoraj, kiedy dzisiaj było jutro" - Co w Stumilowym Lesie piszczy?

O stronie

Witaj na Przez Projektor! Na tej stronie znajdziesz dłuższe teksty (recenzje, opinie, przemyślenia) związane z filmami i serialami, które pojawiły się na stronie FB. Zapraszam Cię do polubienia profilu na Facebooku - znajdziesz tam aktualne newsy, doniesienia oraz komentarze związane ze światem kina i nie tylko!

piątek, 7 września 2018

"Wczoraj, kiedy dzisiaj było jutro" - Co w Stumilowym Lesie piszczy?

Jak to na misia o bardzo małym rozumku przystało, Kubuś ma własną filozofię życia. Filozofię, która do tej pory bawiła młodszych widzów, w jego bajkowych przygodach. "Christopher Robin" przypomniał mi czasy, kiedy po Stumilowym Lesie grasowały Wuzle i Hefalumpy. Kiedy Królik pedantycznie porządkował swoją hobbicią norkę. Kiedy Kłapouchy podejmował się syzyfowej pracy zbudowania swojego domku, a Tygrysek wyskakiwał najrozmaitsze rytmy. I chociaż filmowi bohaterowie nie przypominają gładko animowanych postaci, które do tej pory mam na VHS-ach, a raczej futrzane przytulanki, to nadal potrafią wzruszyć, rozbawić i wprowadzić w niesamowity świat fantazji - zupełnie nowy, ale taki jakby znajomy i swojski.
Znalezione obrazy dla zapytania christopher robin \


Znalezione obrazy dla zapytania christopher robin \Filmy animowane są rozrywką familijną. Najczęściej wykorzystują zabawę sytuacyjną lub wieloznaczną grę słów. W przypadku filmu z Evanem McGregorem możemy wyznaczyć wyraźną granicę. Pierwsza część zabiera nas do bajkowego Stumilowego Lasu. W tej części bawiłem się zdecydowanie najlepiej. Starszy widz, podobnie jak główny bohater - Krzyś, może ponownie przypomnieć sobie ulubione miejsca bohaterów, nieskończony miodek, czy czerwony balonik, który nie jest wyłączną domeną Pannywise'a z "It". Akcja toczy się powoli i pozwala skupić się na każdym detalu. Jest to sentymentalna podróż w krainę dzieciństwa, beztroski i zwyczajnego nicnierobienia. Dramat połączony z rozmyśleniami egzystencjalnymi. Historia o zatraceniu się w życiu codziennym i niedostrzeganiu priorytetów. Bo Krzysiem może być każdy z nas. Warto też wspomnieć o wspaniałych i zapierających dech w piersiach widokach, takich jak: pełnowymiarowy obraz dorosłego Krzysztofa tulącego Kubusia na pniu, balonik kręcący się w drugim planie, czy łapka ledwie dotykająca zboże na łące. Widziałem to już przy promocji filmu, a nadal byłem tym zachwycony. Duży plus.

Następnie fabuła zabiera nas do świata zdominowanego przez ludzkie istoty. I dopiero wtedy, w kątach ponurego Londynu, zaczynamy klasyczną bajkę dla młodego widza. Akcja nabiera tempa - oczywiście w minimalistycznym wydaniu (bohaterowie walczą o rodzinę i przyjaźń, a nie o ocalenie Nowego Yorku). W tym "prawdziwym" świecie możemy wyciągnąć morał, roześmiać się z niezdarności bohaterów i ruszyć na "ekspedycje". I chociaż pierwszy etap filmu bardziej chwycił mnie za serduszko, to jestem naprawdę zadowolony, że taka produkcja powstała, a ja mogłem obejrzeć ją na dużym ekranie. Jeśli jeszcze nie widzieliście to koniecznie łapcie najbliższe seanse - dopóki pokazywane są w kinach (a niedługo pewnie z nich znikną i stracicie okazję do wyprawy w bajkowy świat). Bo po protu warto ;)
Znalezione obrazy dla zapytania christopher robin \



Prosto ze Stumilowego Lasu relacjonował: Chris

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz