Zanim fabuła rozwinie się na dobre, musimy poznać naszych bohaterów, a cały ten proces jest dynamiczny. Szybko dowiadujemy się podstaw o głównych postaciach, a całą resztę możemy odkrywać wraz z nimi. Sztandarowym wyznacznikiem historii o nastolatkach są rodzice. To oni są jednym ze źródeł konfliktu. Jednak w Riverdale wszyscy rodzice to psychopaci. Dosłownie, oprócz nielicznych wyjątków, nie ukryjesz faktu, że nienormalność dominuje w każdej rodzinie. I to duży atut serialu. Oprócz zwyczajnych splotów nastolatków, gdzie każdy jest z każdym, obserwujemy relację rodzinne i emocje wrzące od pokoleń. Jak wspominałem, jest to ogromna sieć więzi, która za wszelką cenę próbuje zostać ukryta.
Stosunki między bohaterami ulegają gwałtownym zmianom. Mimo
wszystko formułuje nam się grupka osób, która wyróżnia się tym... że mają
szurnięte rodziny. Poza odkrywaniem więzi, dostajemy widok na różne klasy
społeczne. Poczynając od mroczniejszych zakamarków Riverdale, kończąc na
luksusowym domu, w którym dochodzi do zaginięcia. Jest to punkt
zwrotny i główny element fabularny. Najskuteczniejsze śledztwo prowadzą nastolatkowe,
bo szeryf jest szeryfem tylko z tytułu. Nagle odkrywamy, że każdy w tym małym
miasteczku ma motyw. Pozostaje szukać winowajcy...
Najbardziej w serialu wyróżnia się klimat. Barwne kolory,
mimo wszystko owiane są mgłą i mrokiem. Świetne budowanie historii, rodem z
"Twin Peaks". Serial wykorzystuje również wiele coverów, które
wpadają w ucho i również budują nastrój całej historii. Gorąco polecam
obejrzenie serialu, który praktycznie wciąga już od pierwszych odcinków i
bardzo dobrze potrafi przyciągnąć swoją uwagę. Po więcej moich przemyśleń, wraz
ze spojlerami - zapraszam tutaj: (Już wkrótce link- prawdopodobnie pod koniec
tygodnia :D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz