Od R.E.M do Quinn
To właśnie muzyka jest pierwszym elementem, który wyróżnia się w filmie. Nasz bohater nie rozstaje się z odtwarzaczem, czy słuchawkami. Podobnie my nieustannie wsłuchujemy się w różne składanki, przygotowane na specjalne okazję. Niezależnie, czy jest to randka, pościg, czy czas wolny głównej postaci. Jest to oprawa, która pozwala lepiej zgłębić naszego bohatera. Bo właśnie on stoi na głównym planie.
Like a driver I was born to live alone
Jamie Foxx, Kevin Spacey to znane nazwiska, które z pewnością przyciągną uwagę niektórych widzów. Ich role także wypadają bezbłędnie i zyskują ich znany i podziwiany wdzięk. Jednak to właśnie Baby jest motorem całej historii i on zajmuje całą naszą uwagę. Jeżeli dobrze kojarzę, nie znajdziemy sceny bez jego udziału. Przez co łatwo przywiązać się do bohatera. Sam charakter nie należy do najbardziej skomplikowanych, ani zadziwiających. Łatwo poznajemy jego cele, pragnienia i przeszłość. Głównie muzyka jest tym co nadaje stylu całej kreacji, a także dzięki czemu pozyskuje naszą sympatię.
Film akcji nie mógłby odbyć się bez wątku miłosnego. jednak ponownie widzimy go ze strony bohatera. I chociaż jest on motorem, który buduje działania postaci, to nie jest przesadnie narzucany i bardzo szykownie komponuje się z resztą filmu. Debora (podmiot westchnień) wyjątkowo słodko i przyjaźnie wpisuje się w życie Baby, a my stajemy się kibicami ich związku. Ten etap wprowadza do całego obrazu "słodkości" i "cukierkowości" wśród całych wydarzeń.
Napady, wyścigi, wybuchy
Nie możemy zapomnieć o wyróżnionym "Driver" w tytule. Nic dziwnego, bo Baby jest mistrzem kierownicy, który jest zdolny uciec przed tuzinem policji, umiejętnie poruszając się wśród zagmatwanych akcji. Dawkę humoru serwują pasażerowie, którzy są niezbyt ogarniętymi kryminalistami. Przez większość filmu dostajemy bardzo dobrą dawkę akcji, przy której nie sposób się nudzić. I nagle przez jeden ruch cała akcja nabiera tempa, a dynamika gwałtownie przeskakuje w ciągu jednej minuty. Nic tylko chwalić...
"Baby Driver" to świetna tegoroczna produkcja i rewelacyjny "sensacyjniak", który zdecydowanie warto zobaczyć. Nic dodać, nic ująć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz