Uwaga - tekst może zawierać spojlery.
Reżyser Łukasz Palkowski prezentuje nam sylwetkę Jerzego Górskiego, triatlonisty, który w 1990 roku był uczestnikiem podwójnego Ironmana w Stanach Zjednoczonych. I zajęcie pierwszego miejsca nie jest w tym wypadku głównym motywem filmu. Jest to historia o uzależnieniu, pokonywaniu własnych słabości, dążeniu do celu i walce z samym sobą. Fabuła nie została trzyma się ściśle faktycznej biografii. Twórca podszedł do przedstawienia obrazu w iście kinowym stylu.
Na ekranie możemy obserwować tworzenie antagonisty, a to stawia obietnicę na końcową walkę. W tym przypadku wrogiem bohatera jest... on sam. A my jako widzowie możemy obserwować pojedynek, który dzieje się w głowie Jerzego. I chociaż we wstępie przymiotnik najlepszy użyłem w odniesieniu do filmu, w tym wypadku odnosi się do pierwszoplanowej postaci. Cytując Janusza Gajosa z filmu, żeby wyjść z nałogu nie może być dobry, musi być najlepszy. Również muszę wspomnieć o niesamowitej kreacji Jakuba Gierszała, który brawurowo wcielił się w swoją postać i sprawił, że z olbrzymim zainteresowaniem oglądałem kolejne etapy filmu.
Może rosół?
Bardzo dobrze wypadają również postacie i wątki drugoplanowe. Kamila Kamińska i Anna Próchniak stworzyły rewelacyjne osobowości w życiu bohatera i wprowadziły w całość wątki miłosne. Zdecydowanym plusem filmu jest trzymanie się różnych tonacji. Otrzymujemy poważne dramaty bohatera i jego środowiska. Lecz film także niejednokrotnie skłania nas do śmiechu przy licznych gagach. Wielobarwności i wyrazistości dodają również kreacje Arkadiusza Jakubika, Adama Woronowicza, czy Janusza Gajosa.
"Najlepszy" mimo przedstawiania życia Jerzego Górskiego zdecydowanie można nazwać filmem fabularnym. I ten zabieg zdecydowanie przyniósł korzyści dla całej produkcji. Otrzymujemy wieloaspektowy przekaz, który przejawia się we wciągającej i niesamowitej historii. Zdecydowanie godny polecenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz