Katalog-blogow.pl PrzezProjektor: To nie tak miało być - oczekiwania, a rzeczywistość w recenzji "Tomb Raider"

O stronie

Witaj na Przez Projektor! Na tej stronie znajdziesz dłuższe teksty (recenzje, opinie, przemyślenia) związane z filmami i serialami, które pojawiły się na stronie FB. Zapraszam Cię do polubienia profilu na Facebooku - znajdziesz tam aktualne newsy, doniesienia oraz komentarze związane ze światem kina i nie tylko!

środa, 11 kwietnia 2018

To nie tak miało być - oczekiwania, a rzeczywistość w recenzji "Tomb Raider"

Dlaczego miałbym ekscytować się filmem, który wszystko zdradził w trailerach? Sceny żywcem wyjęte z gry, a sama fabuła opiewa to, co gracze przeżywali w 2013 roku. Alicia Vikander ("Tulipanowa gorączka", "Ex Machina") nie przekonuje mnie w roli pani archeolog, a przecież na jej barkach spoczęło uciągnięcie tej produkcji. Dokładnie tak prezentowały się moje oczekiwania, kiedy śledziłem zapowiedzi, aż do samego wejścia na salę kinową. Cóż, nie miałem racji...

https://przezprojektor.blogspot.com/2018/04/to-nie-tak-miao-byc-oczekiwania.html

Adaptacje gier komputerowych zazwyczaj zachwycają jedynie wiernych fanów, a w konfrontacji z rzeczywistym odbiorem, okazują się zwyczajną klapą. Owszem, należy wziąć pod uwagę, że przejście takowej gry zajmuje od kilku do kilkunastu godzin, które twórcy filmu muszą skompresować do dwugodzinnej produkcji. Ale jeżeli już to robią, niech zrobią to tak, żebyśmy mogli powiedzieć zwyczajnie: "ujdzie". Na szczęście, o nowym "Tomb Raiderze" można powiedzieć trochę więcej.

Teraz czas rozpatrzeć przedstawione zarzuty:

  • Trailer pokazuje pewną część filmu. Jednak to wcale nie jest wszystko. Twórcy w licznych migawkach zwiastunów, sprytnie poukrywali elementy, których nie chcieli nam pokazać.
  • Sceny żywcem wyjęte z gry zostały świetnie wkomponowane w całość, a oglądanie ich na ekranie jest bardziej ukłonem w stronę graczy, aniżeli kalką komputerowej przygody.
  • Jak już wspomniałem - fabuła bazuje na grze "Tomb Raider" z 2013 roku. Mamy więc wyspę Yamatai, czy królową Himiko. Jednak całość wypada zupełnie inaczej, a tereny owiane tajemnicą są tłem do osobistej historii bohaterki.
  • Alicia Vikander wypada wspaniale. Mam nadzieję, że pojawią się kolejne części z jej udziałem. Aktorka dźwignęła ciężar produkcji i nadała charyzmy oraz wyrazistości postaci Lary. Chociaż jej wytrzymałość na obrażenia można uznać za ponadprzeciętną, to zauważalne jest zmaganie się z licznymi trudnościami. Do tej pory zachwycam się prostą sceną (występuje w trailerze, dlatego nie oznaczam jako spoiler), kiedy próbuje złapać oddech po upadku i obrażeniach od gałęzi drzew. Wygląda nad wyraz realnie, a takie momenty kontrastują z bojowością wojowniczki, która dopiero co znalazła się w innym otoczeniu. Cała reszta postaci jest raczej tłem, a w pamięci pozostaje kreacja, którą stworzyła Alicia. A szkoda, filmu lepsza obsada, mogłaby napędzić fabułę i zaserwować nam znakomitą przygodę.
  • Cofając się dwa lata wstecz, wspomnę adaptację gry Assassin's Creed. Tam cała fabuła zdawała się być zwyczajnym wprowadzeniem do serii kolejnych filmów. Podczas seansu nagle zamiast chwytliwej czołówki, pojawiły się napisy końcowe.  Tutaj film otwiera bramę do ewentualnych kontynuacji, ale zamyka rozpoczęty wątek. Bez problemu może uchodzić za jednorazową przygodę z Larą Croft. 

[Uwaga - kącik spoilerowy! Czytasz na własną odpowiedzialność!] 
  • Warto zwrócić uwagę, że twórcy odpuścili sobie wątki magiczne - nadprzyrodzone, a wyjaśnienie tajemnicy odbywa się w sposób naturalny - za co duży plus. Takie rozwiązanie akcji jest adekwatne do warunków filmowych. 
  • Pomimo pośpiechu fabularnego, film znajduje miejsce na pokazanie prywatnego życia Lary Croft. Nie zostajemy wrzuceni w sam wir przygody, lecz najpierw obserwujemy tok życia bohaterki, który przy okazji wnosi wiele światła na charakter postaci. 
  • Scenariusz nie unika także kilku brzydkich i rażących błędów. Między innymi, najbardziej kłuje mnie w oczy brak udzielenia pomocy przez wyzwolonych robotników. Kiedy Lara wchodzi do grobowca z czarnymi charakterami, Ci bez problemu mogli by ich powstrzymać. Jednak stoją i czekają wiernie, aż przyjdzie czas na ich scenę, gdzie przy kulminacji ktoś rzuca kwestie o ewentualnym udziale w akcji.
[Koniec spoilerowego kącika]

Moje wrażenia po filmie są bardzo pozytywne. Może ze względu na brak nadziei w tą produkcje. Nie jest idealnie, czy przełomowo, ale czas w kinie spędziłem bardzo miło. Niejednokrotnie byłem rozbawiony scenami, które wynikają raczej z cech charakteru bohaterów, aniżeli przeciętnych żarcików. Sama realizacja zapewniła mi udany seans i udaną przygodę z Larą Croft. Jak wspomniałem czekam na kolejną część (o ile takowa powstanie). Chociaż żadne informacje nie padły, obecny przychód również nie rokuje zbyt dobrze, ale wprowadzenie wątku Zakonu Trójcy, jak i ostatnią, wręcz okładkową scenę, traktuje jako obietnicę. Chciałbym, aby została spełniona...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz